Warunki pracy streetworkerów uległy poprawie w Izmirze

Warunki pracy streetworkerów w Izmirze ulegają poprawie
Warunki pracy streetworkerów uległy poprawie w Izmirze

W Izmirze poprawiają się warunki pracy streetworkerów. Sprzedawcy kasztanów, kukurydzy i kwiatów, zjednoczeni pod dachem spółdzielni, po przeszkoleniu z higieny i marketingu rozpoczęli sprzedaż w wyznaczonych punktach. Sprzedawcy skontrolowani przez Izmir Metropolitan Municipality są zadowoleni z projektu.

Zainicjowany przez Izmir Metropolitan Municipality projekt mający na celu poprawę warunków pracy streetworkerów i podniesienie standardu usług przyniósł owoce. Sprzedawcy kasztanów, kukurydzy i kwiatów, zjednoczeni pod dachem spółdzielni, rozpoczęli sprzedaż w wyznaczonych punktach po szkoleniu z zakresu higieny i marketingu w İzmir Metropolitan Municipality Vocational Factory.

Punkty sprzedaży zostały ustalone w taki sposób, aby handlowcy nie cierpieli.

Projekt jest realizowany przez komisję, w skład której wchodzą przedstawiciele odpowiednich wydziałów gminy metropolitalnej Izmiru oraz stowarzyszeń zawodowych handlarzy. Komisja ustaliła punkty sprzedaży dla handlarzy na terenach okupowanych, za które odpowiada Gmina Metropolitalna, w sposób, który nie powodowałby cierpienia handlarzy. Sprzedawcy, którzy podpiszą przygotowaną przez komisję standardową umowę o świadczenie usług, uiszczą również opłatę za użytkowanie.

Sprzedawcy sprawdzeni

Gökhan Daca, szef wydziału policji miejskiej Izmiru, podkreślił znaczenie regulacji w tym okresie, kiedy trudno było zarobić na życie z powodu kryzysu gospodarczego, i powiedział: „To badanie zostało przeprowadzone w celu tymczasowej dyscypliny społeczno- działalność gospodarczą w punktach okupacyjnych. Produkty sprzedawane przez te 153 osoby są również kontrolowane pod kątem zgodności z normami żywnościowymi. Po raz kolejny sprawdzana jest zgodność sprzedaży i marketingu z rozporządzeniem. Działalność osób naruszających regulamin zostanie zakończona przez komisję. Dzięki tej pracy obywatele otrzymali spokojną i przyjemniejszą pracę”.

„Zarabiamy na chleb nie uciekając”

Handlarze, którzy rozpoczęli sprzedaż, są zadowoleni z aplikacji. Ferhan Alp, który sprzedaje kasztany na terminalu promowym Alsancak, powiedział: „Zarabiamy na życie na ulicy. Aplikacja była dla nas bardzo dobra. Uciekaliśmy, gdy widzieliśmy wcześniej ekipy policyjne. Już nie biegamy. Zarabiamy na chleb nie uciekając. Pracujemy wygodnie – powiedział.

„Spędziliśmy życie uciekając przed policją”

Mehmet Acar, podkreślając, że sprzedawca kasztanów to zawód rodzinny i zajmuje się tym biznesem od 25 lat, powiedział, że praca zainicjowana przez Gminę Metropolitalną daje im nadzieję. Minister Tunç SoyerDziękując Acarowi: „Jesteśmy ludźmi, którzy pracują na chleb, nie wspominając o deszczu czy błocie. Wcześniej było zamieszanie. Nasze życie upłynęło na ucieczce przed policją. Ciągle byliśmy zdenerwowani. Teraz wychodzimy szczęśliwi z domu, całując nasze dzieci. Te obawy się skończyły” – powiedział.

„Dziękujemy naszemu prezydentowi”

Mehmet Akbulut jest również jednym z tych, którzy żyją ze sprzedaży kasztanów. Akbulut podkreślając, że praca sprawia im ogromną radość, powiedział: „Teraz chcemy służyć naszym ludziom bez uciekania z naszej gminy i bez wstydu. Jesteśmy tutaj, zawsze byliśmy i będziemy. Mam dwie córki. Przyszli do mnie, kiedy pracowałem. W tym czasie, kiedy przyjechała policja, biegłam, a moje dzieci płakały. Byłem wtedy zbyt zawstydzony. nie jestem złodziejem. Niczego nie kradnę, walczę o chleb. To jest mój rym. To odziedziczony zawód. Teraz, kiedy otrzymaliśmy nasze dokumenty, jesteśmy bardzo szczęśliwi. Bardzo dziękuję naszemu prezydentowi. Ma miejsce w naszych głowach” – powiedział.

„Jestem bardzo zadowolony z możliwości oferowanych przez gminę”

Nergiz Demir, która utrzymuje się ze sprzedaży kwiatów, powiedziała: „Kwiaciarstwem zajmuję się od 15 roku życia. Mam dwie córki, obie wychowałam za pieniądze, które tutaj zarabiam. Utrzymujemy się z tej pracy, która jest naszym źródłem utrzymania. Jesteśmy bardzo zadowoleni z projektu zrealizowanego przez naszą gminę i możliwości, jakie nam oferuje. Z radością kupuję kwiaty z aukcji i robię tu bukiet. Bo kwiaty to mój chleb” – powiedział.

Bądź pierwszy i skomentuj

zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


*