Delican mówi o kryzysie İZBAN

Delican mówi o kryzysie İZBAN: przewodniczący partii AK İzmir Provincial Bülent Delican oświadczył, że prowadził rozmowy ze stronami piątego dnia strajku İZBAN, ale odpowiedział negatywnie na prośbę o spotkanie burmistrza gminy İzmir Metropolitan Municipality Aziza Kocaoğlu: „Czy powinienem pozostać obojętnymi i stać się stroną zarazy?” powiedział.

Przewodniczący partii AK Izmir, Bülent Delican, wygłosił oświadczenie w sprawie strajku robotniczego İZBAN. Prezydent Delican powiedział: „Rozpocząłem proces spotkań ze stronami, aby jak najszybciej zakończyć kryzys İZBAN. Spotkałem się z dyrektorem generalnym İZBAN, kierownikiem regionalnym TCDD, przedstawicielami i pracownikami związku Yol-İş. Na koniec poprosiłem pana Kocaoğlu o spotkanie twarzą w twarz. Jednak zupełnie z grzeczności odpowiedział na moją prośbę telefonicznie i powiedział: „Jeśli tematem jest İZBAN, dałem 15-procentową podwyżkę, nie będę o tym mówił”. Powiedziałem, że moja prośba o spotkanie w tak ważnej sprawie jest całkiem naturalna i że dzwonię w imieniu moich współobywateli z Izmiru. Z jakiegoś powodu jako jedyny odczuwał duży dyskomfort z rozmów, które prowadziłem z adresatami tematu, które skupiały się na rozwiązaniu i pojednaniu z szacunkiem i uprzejmością. Szczerze poszedłem wysłuchać robotników i ich przedstawicieli i poszedłem sam. Szukałem formuły. Nigdy nie dzieliłem się z nim publicznie swoją rozmową telefoniczną. Niestety, to nie ja opowiadam o naszym indywidualnym wywiadzie, zniekształcając go. Jeśli zamierza kwestionować moralność, jeśli zamierza kwestionować zasady mężów stanu i dyplomacji, powinien to kwestionować z tej perspektywy. Wezwałem tylko do pojednania i dialogu. Martwię się problemami ludzi, co jest moim obowiązkiem. Jak powiedział, gdybym z tego tematu zrobił materiał polityczny, to przez 5 dni wszędzie bym przemawiał i krytykował jego niekonsekwencje.

„Kryzys szuka złego faceta”

Delican powiedział: „Aziz Bey, nieświadomy negocjacji przez 5 miesięcy, jest po piłce, którą odebrał w dniu strajku, aby rzucić piłkę do korony. Poszukuje złoczyńcy do problemu, który stał się męką setek tysięcy mieszkańców Izmiru, kryzysu, z którym nie może sobie poradzić. Nie można łowić w mętnych wodach” – powiedział, dodając, że nie pozostanie świadkiem kryzysu i cierpienia ludzi, i że nadal będzie działał odpowiedzialnie, nie będąc stroną tej zarazy.

„Niech İZBAN najpierw rozwiąże kryzys”

Delican, odnosząc się do wypowiedzi prezesa Kocaoğlu na swój temat, powiedział: „Nigdy nie zmienię swojego stylu. Wie bardzo dobrze, że zgodnie z jego zasadami przejawiam moralne zachowanie, mądrość stanu i przyzwoitość. Niech najpierw rozwiąże kryzys İZBAN, który podnieśli i wciągnęli w ślepy zaułek. Ten kryzys ma dwa elementy. Pierwszym jest brak dialogu, a drugim niesprawiedliwość płacowa. Dla burmistrza to bardzo poważna sprawa, aby dowiedział się z gazety o żądaniu związku w układzie zbiorowym, który kończy się decyzją o strajku bezterminowym. Po pierwsze, pozwól mu otworzyć właściwe i indywidualne kanały dialogu. Nikt nie jest rzeczą ani robotem, rozmowa i dotyk są cenne. Skoncentruj się na rozwiązaniu problemu zamiast upierać się, zahartować i szukać kozła ofiarnego. Zamiast ociągać się i nalegać, niech obliczy, ile razy w czasie strajku stracono żądaną przez robotników stawkę”.

„To nie jest targ koni ani arena zapaśnicza”

Stwierdzając, że transport jest pierwszym problemem nawet w ankietach przeprowadzonych przez gminę, Delican powiedział: „Teraz ból i krwawienie z rokowań zbiorowych zostały dodane do gangreny transportowej. Siła robocza utrzymuje system w ruchu; pracownicy nie są straszydłami. To nie jest targ koni ani arena zapaśnicza. Zawsze znajdzie się formuła, która zadowoli wszystkich. Nigdy nie może winić mnie jako negocjatora za nawoływanie do dialogu. Ale to zależy od intencji i perspektywy. Pan Kocaoğlu przekroczył granicę, kierując do mnie zapytanie dotyczące układu zbiorowego. Nie jestem jego biurokratą. Ani ja, ani ludzie, którzy są właścicielami tego miasta, nie pracujemy dla jego firmy. Przestańmy postrzegać naszych obywateli z Izmiru jako pracowników firmy. Nie jesteśmy kartami przetargowymi. Układów zbiorowych nie można zawierać poprzez zadawanie cierpień ludności Izmiru i zapędzanie pracownika w róg. Zamiast chwalić się, że ma 100 układów zbiorowych, powinien spojrzeć na umowę, której nie podpisał od 6 miesięcy.”

„Pozostawiam to w gestii mieszkańców Izmiru”

Delican stwierdziła, że ​​nie mogła pozostać obojętna wobec powstającego obrazu i powiedziała: „Niestety sytuacja jest tak tragiczna, że ​​nie mogę siedzieć przy biurku i patrzeć. Jeśli jestem po stronie, jestem po stronie ludzi, którzy przechodzą przez to cierpienie. Jestem po stronie tego miasta, jestem po stronie pracy. Miejsce, do którego dotarli od 6 czerwca, to decyzja robotników o strajku w nieskończoność i fakt, że nasi ludzie są w drodze od wielu dni. Autobusy zalewają ich drzwi, piętrzą się przystanki, potrajają odległości. W tej sytuacji; Jako przedstawiciel partii rządzącej w Izmirze, co może być bardziej naturalnego niż chęć poznania, gdzie leży problem i wysłuchania stron? Czy powinienem zignorować mękę, która nie jest pewna, jak długo potrwa? Czy byłbym wtedy dobrym i moralnym mężem stanu, politykiem? Czy polityk, któremu nie jest obojętny największy kryzys na porządku dziennym miasta, w którym mieszka i pracuje, robi coś złego? A może jest to lokalny administrator, który zamyka wszelkie drzwi do dialogu i zakłóca rozmowę telefoniczną? Pozostawiam to do uznania mieszkańców Izmiru” – powiedział.

„Wielu przegranych, wysokie rachunki”

Podkreślając, że wszyscy przegrywają w swoim oświadczeniu, przewodniczący AK Partii Prowincji İzmir, Bülent Delican, zakończył swoje słowa następująco: „Koszt tego problemu jest bardzo duży. Wszystkie partie przegrywają. Ludzie tracą, pracownicy tracą, İzmir przegrywa. W tym kryzysie nie ma przegranych. İZBAN, który przewozi dziennie 350-400 tys. pasażerów; Straty w 5-dniowym strajku wynoszą co najmniej 1 milion 250 tysięcy lirów. Roczna stawka podwyżki, której domagają się pracownicy, nie stanowi nawet połowy całkowitej utraty 5 dni. Odbieram telefony i wiadomości od naszych obywateli. Każdy chce, aby jego cierpienie się skończyło. Z drugiej strony ktoś też chce; Bulent Delican nie powinien wstawać z krzesła, nie powinien w niczym przeszkadzać, powinien zatykać uszy. Era takiej polityki i polityków już dawno minęła. Jeśli wspieraliśmy naszych współobywateli w sprzedaży nieruchomości wiejskich w Tyrze, w raporcie OOŚ dla Zatoki Perskiej, w problemie śmieci w Izmirze i w transformacji miejskiej, jeśli byliśmy zorientowani na rozwiązania, nasze podejście jest tutaj takie samo . Niech nikt nie obsadza nas rolą. Cokolwiek sprawi, że Izmir przegra, będę tam, gdzie jest problem, i będę. Zwłaszcza jeśli spodziewają się, że będę nękany kryzysem takim jak İZBAN, który wylewa się na ulice i prosperuje, oczekują więcej. Podchodzimy do każdego lokalnego lub ogólnego problemu Izmiru z wyczuciem i w punkcie rozwiązania. Takie podejście musiało tak bardzo zepsuć zapamiętywanie Kocaoğlu, że oskarża mnie o zamieszanie w mieście. Jesteśmy również zwolennikiem kryzysu İZBAN. Ta kontynuacja nie powinna nikogo urazić.

Bądź pierwszy i skomentuj

zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


*