Przyciągnęła reakcja na transport na wyspę

Wzrost transportu w Adanie wywołał reakcję: decyzją podjętą przez Dyrekcję Koordynacji Transportu Miejskiej Adana, opłaty za transport wzrosły od dzisiejszego ranka o 30 do 35 procent. Robotnicy z Adany, którzy o podwyżce dowiedzieli się rano, zareagowali na ceny autobusów, które wzrosły o 50 kuruş do 2.25 lira. Wielu pracowników oczekujących na autobus na autostradzie D 400, gdzie znajduje się stacja metra Akıncılar, musi uiścić opłatę nawet za wjazd stąd. Robotnicy pracujący za płacę minimalną w Adanie będą płacić za transport co najmniej 120 lirów miesięcznie. Dla czteroosobowej rodziny liczba ta oznacza połowę płacy minimalnej.

„DAŁEM GŁOS NA USTNY, ŻAŁUJĘ”

Ramazan Yanar, który głosował na burmistrza metropolity Hüseyina Sözlü, który w wyborach lokalnych szerzył propagandę pod hasłem „Wspólnie będziemy rządzić miastem”, mówi, że tego żałuje. Yanar, który zarabia na życie, pracując jako laska na przystanku minibusu, powiedział: „Wracając do domu, szedłem pieszo, wracając metrem, teraz, kiedy wrócę, będę chodzić”. „Czy ludzie powinni pracować, aby związać koniec z końcem?”, powiedział.

Musa Soylu pracuje również jako pracownik w prywatnej firmie. Mówiąc, że idzie przez chwilę, aby wsiąść do autobusu, Soylu stwierdza, że ​​gdy jedzie gdzieś z rodziną, korzysta z własnego samochodu i że autobus jest drogi.

Murat Cengiz, który twierdzi, że jest kierowcą windy, dojeżdża do pracy najpierw metrem, a potem minibusem. Cengiz, który twierdzi, że zarabia tysiąc lirów miesięcznie, musi płacić za transport od 7.5 lirów dziennie do 190 lirów miesięcznie.

„BĘDZIEMY ŻYĆ ZA 650 LIRÓW”

Didem Cengokaya, który pracuje jako księgowy w prywatnej firmie, twierdzi, że ta nagła podwyżka to za dużo. Stwierdzając, że opłaty za transport negatywnie wpływają na budżety, Cengokaya powiedział: „Biorąc pod uwagę, że większość ludzi pracuje za płacę minimalną, ludzie będą teraz musieli żyć za 650 lirów”. Cengokaja powiedział, że po tej podwyżce usłyszeli, że prom, na którym jechali do pracy, zepsuł się, i powiedział: „Teraz zapłacimy 4.10 lira w drodze do pracy i 4.10 lira w drodze powrotnej. Jesteśmy ludźmi pracy. „Nie powinni nas w ten sposób zmuszać” – powiedział.

Rahime Savar, która pracuje w tym samym miejscu co Cengokaya, powiedziała, że ​​o podwyżce kosztów transportu dowiedziała się, gdy wsiadła do metra, i była nią zszokowana.

EMEP: PODWYŻKA powinna zostać cofnięta

Organizacja Prowincjonalna Partii Pracy Adana wydała komunikat prasowy w tej sprawie i zażądała wycofania podwyżki transportu. W oświadczeniu podkreślono, że miesięczny koszt podróży jednej osoby wyniesie 120 lirów, a połowa wynagrodzenia pracownika trafi na drogę. W oświadczeniu napisano: „Celem podejścia władz samorządowych, które nie dba o ludzi, jest wyrzucenie polityki na śmietnik” i zawierały następujące stwierdzenia: „Jako Partia Pracy nie pozwolimy nikomu naśmiewać się z ludzi z Adany. „Wzywamy wszystkich naszych ludzi do wspólnej walki na rzecz wycofania podwyżek w transporcie”.

REAGUJĄ TEŻ EMERYTUROWIE

Na zwiększenie transportu zareagowali także emeryci. Prezes oddziału Tureckiego Stowarzyszenia Emerytów Seyfi İyiyürek zażądał wycofania podwyżki i dostosowania jej do odpowiedniego poziomu. W swoim oświadczeniu İyiyürek powiedział, że podczas wizyty burmistrzów przed wyborami złożyli im wiele obietnic, m.in. w sprawie transportu. Jednakże w tym momencie İyiyürek oświadczył, że jest bardzo rozczarowany szaleństwem podwyżek cen i powiedział: „Niestety, ponieważ nasi emeryci o niskich dochodach w wieku poniżej 65 lat znajdują się w bardzo trudnej sytuacji, poprosiliśmy o podanie górnej granicy wieku w transporcie ma zostać zmniejszona do 60. Chociaż w różnych miastach obowiązuje wymóg wieku 60 lat, w Adanie praktyka ta nie została wdrożona. „Nie tylko tego się nie robi, ale ponadto w wyniku nowej 33-procentowej podwyżki około 40 tysięcy naszych emerytów, którzy walczą o wygodne życie codzienne, poniesie ogromne straty”. powiedział.

İyiyürek stwierdził, że podwyżkę należy wycofać i doprowadzić do odpowiedniego poziomu oraz powiedział: „Wzywamy naszego burmistrza oraz zarządców autobusów i minibusów do podjęcia działań. Od 1,5-2 lat nie widać odpowiedniego wzrostu cen oleju napędowego. Zysk, jaki osiągają zarówno autobusy, jak i minibusy, jest oczywisty. Nie interesują nas ich zyski, ale biorąc pod uwagę liczbę pasażerów, 33-procentowy wzrost to naprawdę duży wzrost. Oczekujemy, że nasi prezydenci położą ręce na sumieniu, dobrze rozliczą się, wycofają te podwyżki i dokonają bardziej rozsądnych podwyżek.

Bądź pierwszy i skomentuj

zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


*