Opiekunowie przejazdów kolejowych pracujący bez pozwolenia 56 godziny w tygodniu

Strażnicy przejazdu kolejowego pracują bez pozwolenia 56 godzin tygodniowo: W wypadku kolejowym, w wyniku którego zginęło 10 pracowników na przejeździe kolejowym w Mersin, cały rachunek został zapłacony pracownikowi podwykonawcy pracującemu jako strażnik przejazdu. Władze, które nie podjęły niezbędnych środków i wywołały wypadek, nie zostały ponownie poruszone.
Po wypadku zatrzymano dwóch maszynistów oraz strażnika bramy Erhana Kılıça, który rzekomo nie opuścił szlabanów na czas. Składając oświadczenie w sprawie wypadku, United Transport Employees Union (BTS) zwrócił uwagę na fakt, że osoby pracujące jako strażnicy bramni byli rekrutowani w drodze zamówień usługowych, a nie byli personelem TCDD, i że ta sytuacja sprzyja wypadkom.
Prezes oddziału BTS Adana, Tonguç Özkan, powiedział naszej gazecie o warunkach pracy tych podwykonawców zatrudnionych jako ochroniarze bram.
PRACUJĄ 7 DNI W TYGODNIU
Według informacji podanych przez Özkana tygodniowy czas pracy tych podwykonawców sięga 56 godzin. Nie mogą nawet wziąć tygodniowego urlopu, pracują za minimalną stawkę. Kontrakty odnawiane są co roku, w ewidencji SGK dokonuje się rozchodów. Dlatego nie mogą otrzymać odszkodowania i przejść na emeryturę. Kiedy proszą o pozwolenie, nie wolno im używać pozwolenia, mówiąc „brak personelu”. Dlatego pozostali strażnicy czuwają 24 godziny na dobę, aby zająć się swoimi przyjaciółmi, którzy potrzebują pozwolenia.
Pracownicy są zobowiązani do pracy w nadgodzinach każdego tygodnia, ale nie otrzymują wynagrodzenia za nadgodziny. Jedzenie też nie jest płatne. Otrzymują tylko minibus w wysokości 100 TL miesięcznie. Gdy z końcem roku rozwiązują się ich umowy, wycofują z banku odprawy zgromadzone na rachunkach podwykonawcy, ponieważ jest to obowiązek prawny, i zwracają je do firmy. Nawet przedstawiciele firmy podwykonawczej czekają w banku na zwrot tych pieniędzy. Nie mogą o tym głośno mówić, ponieważ nie mają gwarancji zatrudnienia.
„GŁÓWNA WŁAŚCIWA JURYSDYKCJA”
Özkan mówi: „Jeszcze 8 lat temu stali pracownicy TCDD wykonywali tę pracę. Następnie zaczęto rekrutować personel poprzez zamówienia usługowe i tak też się stało. Pracownicy ci pracują w bardzo złych warunkach i nie są pracownikami kolei. Wielokrotnie ostrzegaliśmy TCDD i władze o tej sprawie i przejazdach kolejowych. Jednak, jak zawsze, przetarg pozostawiono pracownikowi podwykonawcy, a nie władzom, które były głuche na te ostrzeżenia i były prawdziwymi winowajcami wypadku”.
„BRAK BEZPIECZEŃSTWA BRAMY”
Jeden z mechaników pociągu, który uległ wypadkowi, główny przedstawiciel BTS Adana Service Warehouse, Hüseyin Erdem, podkreślił, że całej odpowiedzialności za wypadek nie można przenieść na jednego pracownika. Erdem powiedział: „W każdym wypadku mechanik, kierowca lub strażnik zostają uznani za winnych i sprawa zostaje zamknięta. Tu jednak pojawia się problem strukturalny. Koleje i autostrady powinny być całkowicie oddzielone. Dopóki brama nie będzie zabezpieczona, wypadki będą się powtarzać”.

Bądź pierwszy i skomentuj

zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


*