Strażnik kolejowy İbrahim Çivici Nadal nie mógł wyjechać na wakacje

Strażnik kolejowy İbrahim Çivici nie mógł ponownie wyjechać na wakacje: İbrahim Çivici, który przez 20 lat był stróżem kolejowym na linii Sultanhisar-Nazilli w Aydın, powiedział, że nie mógł w tym czasie wyjechać na wakacje i codziennie pokonywał 15 kilometrów, nie mógł ponownie wyjechać na wakacje po cofnięciu zgody wszystkich funkcjonariuszy po próbie zamachu stanu.
İbrahim Çivici, znany Turcji z wiadomości tureckiego korespondenta Al Jazeery, Güry'a Ervina, pracuje jako „strażnik drogowy” w Kolei Państwowych, pokonuje dziennie 15 kilometrów i kontroluje linię.

Powiedział, że nie może jechać na wakacje i zebrano ponad 80 XNUMX podpisów, aby wysłać go na wakacje z rodziną.
Çivici powiedział, że od 20 lat nie mógł wyjechać na wakacje z rodziną, po czym na stronie change.org pojawiła się petycja o wysłanie Çivici i jego rodziny na wakacje.
Kampania zebrała około 86 XNUMX podpisów.
W trakcie kampanii do rodziny Çivici dotarli urzędnicy gminy ze Stambułu. Powiedział, że chcą wysłać się na tydzień na wakacje, kiedy i gdzie chcą. Çivici bardzo ucieszył się z tego zaproszenia i rozpoczął przygotowania do wakacji. Jednak zamach stanu z 15 lipca uniemożliwił realizację marzenia o wakacjach, o którym marzył od lat. Ponieważ pozwolenia całego personelu publicznego zostały cofnięte.
İbrahim Çivici powiedział Gürayowi Ervinowi, który ponownie się z nim skontaktował:
„Czy to nie szczęście…”
„Powiedzieliśmy naszym przyjaciołom z gminy, że możemy pojechać do hotelu w okolicach Alanyi w pierwszym tygodniu sierpnia. Całą organizacją zajęli się urzędnicy miejscy. Jednak 15 lipca doszło do próby zamachu stanu. Następnie cofnięto zezwolenia wszystkim pracownikom publicznym. Do służby wezwano także przebywających na urlopie. Zadzwoniłem więc do władz miasta i wyjaśniłem sytuację. Zapytałem, czy można to przełożyć na późniejszy termin. Nie było to jednak możliwe, ponieważ bilety autobusowe zostały wykupione, a hotel opłacony.”
İbrahim Çivici, który powiedział, że jest na służbie, powiedział, że wysłał swoją żonę, dzieci i wnuka na wakacje.
„Rozmawiam z nimi codziennie. Powiedzieli, że to bardzo ładny pięciogwiazdkowy ośrodek. To ich pierwszy i być może ostatni urlop w tak luksusowym hotelu. Nie mogłem iść, ale powodzenia. Nie było fortuny. Boże błogosław naszemu krajowi. Ważniejsza jest sytuacja naszej Turcji. Chciałbym podziękować burmistrzowi Fatih, Mustafie Demirowi, Rukiye Demirkanowi, który otworzył petycję, oraz wszystkim, którzy podpisali mój wyjazd, mimo że nie mogli wyjechać na wakacje. Niech mają swoje prawa. Byłem, dopóki nie odszedłem.

Bądź pierwszy i skomentuj

zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


*